Ostatnio miejsce pewne zdarzenie. Otóż właściciel drogi, przez którą regularnie przejeżdżali nastolatkowie na skuterach, zdenerwował się, ostrzegł ich raz i drugi, a następnie rozwiesił wzdłuż drogi stalową linkę, której nie zauważył jeden z nastolatków, w następstwie czego ledwo uratowano jego życie, a teraz trwa walka o uratowanie jego głosu. Rzecz niezwykła: kazus, w którym występuje właściwie (z libertariańskiego punktu widzenia) tylko problem granicy dysponowania swoją własnością, podzielił libertarian.
3 czerwca ulicami Warszawy przeszła Parada Równości. Przez moment wahałem się, czy w niej nie uczestniczyć. Ostatecznie mnie tam nie było z powodów logistycznych. To dało mi jednak czas na analizę postulatów organizatorów tego przemarszu. Czytaj dalej →
NAP (Non-Aggression Principle, zasada nieagresji) to idea tak prosta, że aż budzi niesamowite kontrowersje. Mówi ona tyle, że nie wolno inicjować przemocy wobec drugiego człowieka, można jej użyć dopiero w ramach obrony przed doświadczaną przemocą. Czytaj dalej →
Byłem kiedyś świadkiem następującej sytuacji: grafik komputerowy pokazywał potencjalnemu klientowi projekty strony WWW, a klient je oglądał, by wybrać któryś dla siebie. Najbardziej spodobał mu się jeden, jednakże nie w stu procentach, bo…
Tematem dnia – a właściwie kilku, niekoniecznie występujących po sobie dni – jest od jakiegoś czasu smog. Zaczęło się to ze dwa tygodnie temu, nie pisałem w zeszły piątek, bo chciałem zobaczyć, co też nasze władze zamierzają z tym zrobić. Czytaj dalej →
Miło mi poinformować wszystkich, którzy zachowują sensowny dystans od mediów głównego i nieco mniej głównego nurtu, zatem jeszcze tego nie wiedzą, że Stowarzyszenie Libertariańskie istnieje i działa! Czytaj dalej →
Błagam, niech ktoś mi powie, że to, co obserwuję na co dzień, to tylko jakiś teatr, przedstawienie, z którego niedługo będzie można wyjść i obudzić się w normalności. Czytaj dalej →
Każdy ogarnięty człowiek, który ma pieniądze, zdaje sobie sprawę, że rząd mu część tych pieniędzy zabiera (czy popiera to czy nie, to inna sprawa). Musi to robić, żeby istnieć: Margaret Thatcher już przyznała, że rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy, a jego funkcjonowanie kosztuje. Piastowała wtedy funkcję Premiera Wielkiej Brytanii, więc chyba wiedziała, co mówi. Jednak skala tego zaboru jest dużo większa niż prawdopodobnie ktokolwiek z nas na co dzień sobie wyobraża. Czytaj dalej →
Przepraszam, że tydzień temu nie pisałem. Jakoś tak weekend się rozszedł, sporą jego część spędziłem zresztą w Outernecie. Ale odkąd ostatnio pisałem, zauważyłem, że w Polsce pojawiła się ciekawa oferta dla wolnościowców. Czytaj dalej →
Jesteś inteligentnym człowiekiem i wiesz, że w dzisiejszych czasach prawie wszystkie strony używają ciasteczek (tak, ta też!), jednak UE rządzą ludzie, którzy mierzą Cię swoją miarą i dlatego znowu musisz wciskać jakiś przycisk, żeby durny napis nie zasłaniał Ci kawałka strony. Spoko, wciśniesz raz i już się nie pojawi.OK