Dobry wieczór.
Dziś bardzo krótko, bom kaducznie zmęczony. Zacznę od kawału, który z dużym prawdopodobieństwem wszyscy znają.
Kawału dawno nie opowiadałem, a jakoś nie mogę go znaleźć w sieci, więc opowiadam z pamięci.
Była sobie w pewnej firmie rekrutacja na stanowisko sekretarki. Facet od rekrutacji wybrał trzy dziewczyny i spytał każdą z nich, ile to jest dwa razy dwa.
Po wszystkim przekazał wyniki psychoanalitykowi, a ten z kolei je przeanalizował i idzie do szefa.
– Jedna powiedziała, że cztery. Jest więc skrupulatna i kompetentna. Druga powiedziała, że trzy. Jest więc oszczędna. Trzecia powiedziała, że pięć. Jest więc przebojowa. To co, która zostaje?
– Blondynka z dużymi cyckami – odpowiedział szef.
Za moich czasów był to dowcip. Dzisiaj jesteśmy świadkami, jak dowcipy stają się rzeczywistością; ten konkretny obrazuje konkurs na stanowisko Prezesa ZUS.
A co najgorsze, nawet dobre cycki nie pomogą, jeśli nie należy się do właściwej partii.
Do napisania za tydzień. Miłego weekendu!